Emirates: A380 nie pojawi się w Warszawie

Mateusz Kieruzal, Rynek Lotniczy: Rynek lotów Polska – Zjednoczone Emiraty Arabskie urósł kilkukrotnie. Czy będzie on dalej rósł, czy może nastąpi redukcja oferowania?

Maciej Pyrka, country manager Emirates w Polsce: W ostatnich latach liczba lotów między Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (ZEA) rzeczywiście znacząco wzrosła. Jestem niezwykle dumny, że linie Emirates miały w tym rozwoju ogromny udział, zważywszy, że nasze bezpośrednie połączenie z tym krajem zwiększyło dostępność regionu dla podróżujących.

ZEA, a zwłaszcza Dubaj, stały się popularnym kierunkiem zarówno wśród polskich turystów, którzy cenią je za bogatą ofertę i różnorodność, jak i inwestorów, a to z kolei sprzyja częstszym podróżom służbowym. Goście często zwracają uwagę na komfort i bezpieczeństwo w tym miejscu. Wiele wskazuje na to, że dzięki zainteresowaniu Emiratami jako kierunkiem turystycznym i biznesowym popyt na loty pozostanie wysoki.

Pod koniec października 2024 r. międzynarodowa firma badawcza Oxford Economics opublikowała badanie mające ocenić wpływ poszczególnych sektorów na gospodarkę Dubaju, w tym lotnictwa, jak również związanych z nim wpływów z turystyki. W 2023 r. sektor lotniczy stanowił 27 proc. PKB Dubaju i przyniósł miejscowej gospodarce 37,3 mld dolarów. Co ciekawe, przewiduje się dalszy wzrost do blisko jednej trzeciej PKB Emiratów w 2030 r. Liczby te obejmują zarówno podstawowy zysk w całym segmencie, jak i wpływy z turystyki (umożliwianej przez lotnictwo) jako katalizatora wzrostu.

Jak w tej sytuacji odnajdują się Emirates? Ilu pasażerów przewieźliście w 2023 r.?

Jesteśmy zadowoleni z wyników, jakie osiągnęliśmy, w ramach lotów na trasie Warszawa – Dubaj. W ubiegłym roku przewieźliśmy ponad 58 tys. pasażerów.

Warszawę obsługują B777-300ER w trzyklasowej konfiguracji. Popyt na ekonomię jest oczywisty, lecz jak kształtuje się zainteresowanie kabinami premium, głównie pierwszą klasą, w lotach do i z Lotniska Chopina?

Warszawa jest doskonałym przykładem świetnego połączenia usług w klasach ekonomicznej i biznes. Nasze loty w klasie biznes i pierwszej cieszą się rosnącym zainteresowaniem pasażerów. Potwierdza to, że klienci wysoko cenią jakość naszych produktów i bogatą ofertę. Widzimy, że skutecznie trafiamy w zapotrzebowanie rynku, co sprzyja dalszemu rozwojowi i umacnia naszą pozycję. Wspomnę też, że Emirates to jedyny przewoźnik, który oferuje loty z Polski pierwszą klasą obsługiwane przez największy samolot pasażerski w kraju.

Wyniki lotów na tej trasie spełniają nasze oczekiwania. Przez połączenie do Dubaju skutecznie realizujemy nasze cele handlowe: zarówno te dotyczące obłożenia miejsc, jak i oferty. Chcę też podkreślić, że nasz Boeing 777-300ER występuje w dwóch konfiguracjach: dwu- i trzyklasowej, co pozwala nam łatwo dostosowywać liczbę i klasę miejsc do zapotrzebowania. Dlatego czasami stosujemy konfigurację dwuklasową, co zwiększa oferowanie. W wersji trzyklasowej możemy przewieźć ponad 360 pasażerów, a w dwuklasowej – do 428.

Rośnie popularność ekonomii premium. Czy Polskę będą obsługiwać samolot, w których zainstalowano „lepszą” klasę ekonomiczną?

Nie mogę się doczekać momentu, kiedy ogłosimy datę wprowadzenia samolotu z klasą ekonomiczną premium w Polsce, tym bardziej że chwalą go pasażerowie z całego świata. W ramach niej oferujemy skórzane fotele o szerokości ok. 50 cm i zakresie nachylenia aż do 20 cm, rozmieszczone są w odległości aż 100 cm od siebie i wyposażone w podpórki pod łydki i podnóżki oraz zagłówki umożliwiające sześciostopniową regulację. Zostały przyjęte z dużym entuzjazmem i aprobatą. Pasażerowie cenią również udogodnienia w postaci stacji ładowania, rozkładanego stolika na napoje czy ekranu o przekątnej 13,3 cala.

Jaki jest odsetek pasażerów P2P a jaki tranzytowych?

Dostrzegamy ogromną różnorodność wśród pasażerów Emirates podróżujących zarówno do Dubaju, jak i wybierających dalsze kierunki w Azji Południowo-Wschodniej (takie jak Phuket, Bangkok, Bali) czy Malediwy, Mauritius, Seszele lub wyspy Oceanu Indyjskiego. Oferujemy ponadto loty do Pekinu, Szanghaju, Kantonu i Hongkongu, a także do Australii i Christchurch w Nowej Zelandii. We wrześniu uruchomiliśmy rejsy z Dubaju do Antananarywy na Madagaskarze, które realizujemy cztery razy w tygodniu przez Seszele. Jesteśmy niezwykle dumni z bogatej oferty kierunków i wysokiej jakości naszych usług, które potwierdzają nieustające zainteresowanie linią i wybór Emirates przez klientów.

Zmieniły się władze w Polskich Portach Lotniczych. Raz próbowaliście uzyskać zgodę na loty A380 do WAW – nie udało się. Czy Emirates wystąpią do nowych władz, koordynatora slotowego o przyznanie praw na obsługę lotów do Warszawy za pomocą dwupokładowych szerokokadłubowców?

Emirates jak zawsze wspierają rozwój infrastruktury lotniczej w Polsce – nasz Airbus A380 potrzebuje odpowiedniej przestrzeni i obsługi. Niestety w tej chwili Okęcie nie jest w pełni gotowe na przyjęcie takiego samolotu.

Oferta Qataru w Warszawie jest jeszcze mniejsza niż przed pandemią, lecz rośnie. To dla Emirates źle?

Chociaż uważnie obserwujemy rynek i naszą konkurencję, to skupiamy się przede wszystkim na własnym rozwoju i realizacji misji Fly Better. Zależy nam na najlepszej obsłudze klienta, co jest podstawą naszej strategii. Zdrowa rywalizacja motywuje nas do stałego doskonalenia oferty, co przekłada się na przewagę konkurencyjną. Można powiedzieć, że wraz z konkurencją rozwijamy się też my sami.

W czerwcu na „Okęciu” pojawią się linie Etihad – bezpośredni konkurent Emirates z rodzimego rynku. Konkurencja będzie niszczycielska?

Pojawienie się konkurencji na rynku to naturalny i moim zdaniem niezwykle korzystny proces. Sprzyja to innowacyjności i podnosi jakość usług, co jest korzystne dla wszystkich zainteresowanych – zwłaszcza naszych klientów, na których zależy nam najbardziej. Dzięki większej dbałości o potrzeby klienta nasze produkty i usługi coraz lepiej spełniają ich oczekiwania. Uważam, że zdrowa rywalizacja stanie się kołem zamachowym całej branży i przyczyni się do jej dalszego rozwoju.

Operacje unijnych przewoźników na Daleki Wschód stają się nieopłacalne – wypływa na to niemożność przelotów nad Syberią i rozwój oferty przewoźników z Chin i Zatoki Perskiej vel Arabskiej. Czy Emirates odnotowały wzrost rezerwacji podróży do Chin, Korei Południowej i Japonii?

Pomimo zamknięcia wspomnianej przestrzeni powietrznej widzimy znaczny wzrost ruchu lotniczego do Azji – w szczególności od momentu zakończenia pandemii. Obserwujemy duże zainteresowanie lotami do Japonii, a tym samym wzrost popytu na nie. Polscy turyści zakochali się w Kraju Kwitnącej Wiśni i podróżują do niego coraz chętniej i liczniej.